Uwikłane w płeć: Jak Burleska, Drag i Queer kształtują moją fotografię

Sztuka jest wspaniałym medium, które pozwala nam odkrywać nowe sposoby wyrażania naszej tożsamości, we wszystkich jej odcieniach. Dla mnie, jako fotografki, i jako kobiety, odkrycie burleski, kiedy jeszcze mieszkałam w Manchesterze stało się niewyczerpanym źródłem inspiracji, które wzbogaca moje twórcze doświadczenia i poszerza horyzonty. Jeszcze na studiach czytałam dużo queerowej teorii, a pracę magisterską pisałam o queerowych filmach. Dużo oglądam i współpracuję z osobami wyrażającymi się w dragu – podoba mi się zabawa z prezentowaniem się na nieoczywiste i niebanalne sposoby. Wymykanie się binarnym podziałom i definicjom, kanonom i społecznym oczekiwaniom. Dziś opowiem Ci, jak te elementy wpływają na moją fotografię i jak, mieszając je, Ty też możesz niezwykle pobudzić swoją kreatywność.

Burleska: „Rozbierz się o tym” (Betty Q)

Burleska to forma opowiadania historii. Muzyką, ruchem, ciałem, gestem, kostiumem i propsem, performerki pozostają w ciągłej dyskusji z publicznością. Spojrzeniem i przemyślanym odsłanianiem i zasłanianiem są w stanie poruszyć i wzbudzić szereg emocji. Bez względu na to, czy jest to klasyczna vintage burleska z piórami, gorsetem i kryształkami czy bardziej przewrotna neoburleska ze współczesną muzyką i kostiumem – ciało samo w sobie i pokazywanie go na scenie jest polityczne. Nagość jest polityczna. Mądrze i ciekawie pisze o tym Betty Q która wprowadziła burleskę do Polski – zgadzam się z jej sentymentem, że „każde ciało jest warte sceny”. Osoby performujące mają ciała takie jak Ty i ja. Szczupłe, krągłe, grube. Mają cellulit, blizny, rozstępy. Są też przepiękne. Zdanie sobie sprawy, że jedno nie wyklucza drugiego może okazać się dość rewolucyjne.

 

W mojej fotografii, inspiruję się kobietami które z taką pasją od lat poświęcają się tej sztuce. Czerpię radość i przyjemnośc z oglądania ich na scenie i fotografowania ich pomysłów. Misterne stroje, charyzmatyczne pozy w stylu showgirl i pewność siebie na scenie inspiruje także wiele z Was. Sama kocham dodawać do moich kompozycji sceniczne światło, teatralne zasłony, nutę charyzmy i ekscytacji. Odsłanianie się na własnych zasadach, teatr i subwersja. Pomagam Wam opowiadać swoje historie – ciałem, światłem, gestem, kolorem i pozą. Jeśli nigdy nie byłaś na pokazie burleski – koniecznie zrób to dla siebie!

 

Drag: „wszyscy rodzimy się nadzy, reszta to drag” (RuPaul)

Drag to eksplorowanie tożsamości i ról społecznych. To sztuka, która przenosi nas poza granice tego, co oczekiwane i wymagane od nas jako osoba socjalizowana do roli kobiety lub mężczyzny w społeczeństwie. Inspiracja dragiem to plac zabaw dla mojej wyobraźni. W mojej pracy czerpię z odwagi, z jaką osoby performerskie odkrywają, eksplorują i wyrażają różne aspekty swojej tożsamości. Chcę w swojej fotografii radykalnie i bezkompromisowo odrzucić to co wypada, co wolno i czego nie wolno. Drag to również storytelling – często jaskrawo nakreślający szkodliwość społecznych norm i nakazów w jakich próbujemy na co dzień się odnaleźć.

 

Płeć to społeczny konstrukt – same kreujemy swoją tożsamość poprzez ubiór, styl, gesty i wybory, tworząc tym samym „drag” naszej osobowości. Dla mnie myślenie o tym w ten sposób jest wyzwalające – każdego dnia możemy połączyć się z inną stroną swojej osobowości, możemy „przymierzyć” lub „przywdziać” danego dnia różnorodne części siebie. Takim performansem może być np. uosobienie archetypu czarodziejki czy bogini na sesji u mnie. Często przebierając się i eksplorując w bezpiecznym środowisku różne role stajemy się bardziej sobą – jesteśmy bliżej siebie i tego, czego naprawdę, autentycznie, pragniemy. Często po sesji klientki łączą się np. w dziką, beztroską dziewczynką której długo w sobie nie zauważały – postanawiają odkurzyć dziecięce hobby i pasje, zaczynają malować, tańczyć, jeździć na wrotkach. Czasem rozbierając się łączą się z muzą i artystką w sobie – chcą częściej być całkiem nago i być dla siebie czulsze. Ciekawe co Ty odkryjesz na swojej sesji buduarowej.

 

Queer: „Kulturowa płeć jest powtarzaną stylizacją ciała” (Judith Butler)

Queer to manifestacja wolności i różnorodności, tożsamości wymykających się podziałom. Samo słowo zaczęło jako obelga rzucana w stronę osób LGBTQ+ zanim zostało odzyskane i przejęte przez osoby z tego środowiska. Samo odzyskanie obraźliwego wcześniej słowa niesamowicie do mnie przemawia. Chcę inspirować osoby klienckie by odzyskiwały dla siebie piękno i tworzyły nowe jego definicje. Chcę przemeblować piękno, by stało się inkluzywne, różnorodne, niebinarne, poza normami i definicjami. Jako osoba biseksualna, często sama odczuwałam samotność i niedopasowanie. Nie czułam się dobrze ani w środowisku hetero, ani homoseksualnym – wiecznie niewystarczająca i niespełniająca oczekiwań. To odczucie odzwierciedla się w mojej fotografii poprzez tworzenie przestrzeni, w których każdy może wyrazić siebie bez obaw. Queerowa estetyka wpływa też na kompozycję moich zdjęć, zabawę kolorem, rozmyciem, pryzmatem czy kalejdoskopowym powieleniem wizerunku. Chcę, by każda z Was czuła się w moim studio w pełni i radykalnie akceptowana. Dokładnie taka, jaka jest.

Mieszając te elementy – burleskę, drag i queer – tworzę opowieści, które oddają głębokie, autentyczne emocje i unikalność każdej fotografowanej osoby. Dzięki temu, moje fotografie stają się bardziej wyraziste, subwersywne i pełne znaczenia. Pragnę, by fotografie, które stworzymy razem były jak najbardziej Twoje – ale także, by angażowały na wielu poziomach. By były pełne ukrytych, personalnych Tobie i Twojej historii wątków.

O czym pragniesz opowiedzieć?

Obserwuj mnie na Instagramie!

@emilialyonphoto



Autorka wpisu: Emilia Lyon

Fotografka buduarowa, królowa intymności. Maluje światłem i scenografią, tworząc artystyczne, intymne fotografie, których celem jest celebracja kobiecości, i naturalnego piękna.