Wolność od wiecznej walki z ciałem: Praktyczne wskazówki, jak polubić siebie w całości

Funkcjonując w sztywnych, patriarchalnych strukturach, presja na osiągnięcie ideału piękna i wpisanie się w aktualny kanon wiele z nas doprowadza do ciągłej walki z własnym ciałem. To niewidzialne więzienie absorbuje nasz czas, pieniądze i zasoby emocjonalne, ograniczając naszą zdolność do pełnego cieszenia się życiem. Choć jest to obszerny i skomplikowany temat podzielę się z Tobą praktycznymi wskazówkami, które mogą pomóc Ci wyzwolić się z tej pułapki i odzyskać kontrolę nad swoimi zasobami.

 

Chętnie dowiem się, co siedzi Ci w głowie.

Fotografia to dla mnie przyciąganie kobiet o podobnych wartościach i wspólna kreatywność.

Umów się na sesję!

 

Zrozumienie i Akceptacja: Początek Wolności

Pierwszym krokiem ku wolności od obsesji piękna jest zrozumienie i neutralne postrzeganie swojego ciała. To trudne zadanie i często zajmuje nam miesiące czy lata. Spróbuj spojrzeć na swoje ciało jak na niesamowite narzędzie, które pozwala ci głęboko doświadczać życia. Przemieszczać się, dotykać ukochanych osób, głaskać zwierzaki. Smakować czekoladę, czuć aromat kawy. Kochać się. Tworzyć. Spać. Tańczyć. Nawet płakać i doświadczać emocji. Kobiety bardzo długo były (i nadal są) uprzedmiotawiane – ciała aktorek i celebrytek media i internetowe trolle poddają najsurowszej krytyce. Skupienie się na funkcjonalności naszego ciała, a nie na wyglądzie każdej najmniejszej jego części jest dobrym pierwszym krokiem. Nie zniechęcaj się, jeśli negatywne myśli nie znikną od razu – ważne, by każdego dnia próbować być czulszą dla ciała. Mówić do niego bez nienawiści, zauważać jego potrzeby. Akceptacja tego, jaka jesteś teraz, i nie fiksowanie się na tym jaka „powinnaś się stać” stanowi kluczową bazę dla odzyskania kontroli nad swoim życiem.

 

Krytyczne myślenie: Analiza Kosztów

Zastanów się nad tym, ile czasu, pieniędzy i energii tracisz na obsesję piękna. Monitoruj swoje wydatki na kosmetyki, ubrania czy diety. Przeanalizuj, ile godzin dziennie poświęcasz na myślenie o swoim wyglądzie. To może być szokujący, ale konieczny krok, aby zrozumieć, ile tracisz. Nie chodzi tu o to by koniecznie przestać się malować, golić czy ubierać zgodnie ze swoim gustem. Po prostu szczerze i bez oceniania zastanów się, czy gdybyś była ostatnią osobą na Ziemi – goliłabyś pachy? Czy chodziłabyś na szpilkach czy inwestowała w operacje plastyczne? Nie ma jedynego dobrego sposobu, by pokochać samą siebie mimo tego, że nasze ciało ciągle się zmienia (nawet w czasie cyklu!) a otoczenia wywiera na nas ciągłą presję na bycie szczupłą, gładką i młodą. Ale koniecznie bez nadmiernego starania się – najlepiej bez diety i siłowni, bez wypełniaczy, jakby mimochodem. Bycie kobietą w patriarchacie to nie lada wyczyn. Często trudno nam odróżnić czy jakaś czynność sprawia nam przyjemność czy robimy ją z przymusu. Bycie kobietą w „niewłaściwy sposób”, czyli taki jakiego wymaga od nas społeczeństwo, jest często dla nas niebezpieczne. Jesteśmy za to karane i oceniane. Rób wszystko, czego potrzebujesz, by czuć się ze sobą dobrze – jedyne co proponuje, to refleksja nad motywacjami tych czynności.

 

Znalezienie Alternatyw: Inwestowanie w Siebie

Zamiast inwestować większość swoich finansów w produkty obiecujące idealny wygląd, zainwestuj w rozwijające doświadczenia. Przeznacz te pieniądze na kurs, który zawsze chciałaś zrobić, podróż marzeń, sesję zdjęciową lub rozwijające hobby. Pomyśl co uwielbiałaś robić jako dziewczynka i nastolatka. To inwestycja w siebie, która przyniesie długotrwałe korzyści, wzmocni Twoje poczucie sprawczości i sprawi, że skupisz się na doświadczaniu i przyjemności jakie oferuje. Rozważ też coaching lub terapię – zwłaszcza jeśli bardzo źle oceniasz samą siebie i wpływa to negatywnie na Twoje życie i relacje.

Czyszczenie Mediów Społecznościowych: wspierające treści vs kultura diety

Media społecznościowe mogą wzmacniać obsesję pięknem. Uporządkuj swoje profile, przestań śledzić konta, które promują nierealistyczne standardy urody i sprawiają, że czujesz się źle ze sobą i porównujesz się do nich. W zamian zasubskrybuj osoby, które promują radykalną akceptację siebie i opowiadają o czymś więcej niż tylko wyglądzie. Z koleżankami postaraj się nie rozmawiać dużo o tym jak oboje nie cierpicie różnych swoich części ciała. Łatwo nam w ten sposób kreować bliskość w znajomościach, prześcigając się w tym która z nas ma większe kompleksy. Skupienie się wyłącznie na ciele i wyglądzie fizycznym sprawia, że czujemy się oceniane. Czujemy wstyd, jeśli we własnej ocenie nie spełniamy wymagań kanonu (o co nietrudno). Spróbuj powiedzieć koleżance komplement nie na temat tego jak wygląda, ale raczej tego w czym jest dobra, co osiągnęła, jaką wspaniałą jest osobą.

 

Ruch dla Zdrowia, nie Wyglądu

Zamiast ćwiczyć dla osiągnięcia idealnej sylwetki, spróbuj zainteresować się jakąś formą aktywności fizycznej dla zdrowia i kondycji. Wybierz aktywności, które sprawiają ci radość, niezależnie od efektów estetycznych. Ćwicz dla zdrowego ciała i umysłu, nie dla jakiegoś zmyślonego ideału – nawet mały spacer czy wyprawa na basen potrafi bardzo poprawić nasz nastrój w ciągu dnia. Nie chodzi o to, że zdrowe jedzenie nie jest ważne, albo że nie warto ćwiczyć. Chodzi bardziej o zaufanie swojej intuicji i wybranie ruchu który sprawia nam autentyczną przyjemność zamiast wysiłku dla samego spalania kalorii. Im bardziej zaprzyjaźnione i połączone ze swoją fizycznością jesteśmy, tym mniejszą mamy w sobie zgodę na wieczne zawstydzanie nas tym jak wyglądamy i przemocowe wtłaczanie nas w kolejny wymyślony kanon.

 

Sesja FOTOGRAFICZNA jako Krok ku Samoakceptacji

Sesja fotograficzna może być wyjątkowym momentem połączenia ze swoim ciałem. Artystycznym osadzeniem w swojej fizyczności, tu i teraz. To okazja, by zobaczyć siebie oczami artystki, która widzi w Tobie dokładnie to, co najpiękniejsze. Nie w powierzchowny, wyidealizowany sposób, ale bardziej unikalny i właściwy Tobie. Pozwól sobie na bycie autentyczną przed obiektywem. To może być przełomowy moment w kierunku akceptacji siebie – klientki często opowiadają mi jak silne i sprawcze czuły się podczas i po sesji. To dobry czas na to by zacząć oswajać się i zaprzyjaźniać ze swoją nagością. Muskając ciało i układając je na w różne pozy często zaczynasz czuć się swobodniej z tym jak wyglądasz nago. Sam fakt, że zdecydowałaś się uwiecznić swoje ciało na zdjęciach i uznałaś, że na to zasługuje, że jest tego warte – jest nie do przecenienia.

Wyzwolenie się od wiecznej, wyczerpującej walki ze swoim ciałem to proces, który wymaga czasu, wysiłku, zaangażowania i ciągłej edukacji. Sesja zdjęciowa u mnie może być pięknym krokiem w kierunku samoakceptacji – zobaczysz swoje ciało w nowym, czułym świetle i spędzisz z nim dzień bez rozpraszania. To podróż ku wolności, która pozwoli Ci być bardziej obecna w swoim ciele i świadoma jego potrzeb na co dzień. Pamiętaj, że jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi – nie ma powtórek i drugich szans – mamy jedno ciało i jedno życie. Nie spędzaj go na czekaniu i odkładaniu siebie na później.

 

Pomocne książki:
„Obsesja piękna. Jak kultura popularna krzywdzi dziewczynki i kobiety” – Renee Engeln
„The Beauty Myth” – Naomi Wolf

Obserwuj mnie na Instagramie!

@emilialyonphoto

 



Autorka wpisu: Emilia Lyon

Fotografka buduarowa, królowa intymności. Maluje światłem i scenografią, tworząc artystyczne, intymne fotografie, których celem jest celebracja kobiecości, i naturalnego piękna.