Zostań bohaterką obrazu – Herstoria Marzeny
Przejdź na drugą stronę lustra, ujrzyj prawdziwą siebie
W blasku świec i w cieniu, który miękko otaczał przestrzeń, pojawiła się ona – bohaterka sesji. Czuła, jak studio staje się jej miejscem. Z każdym kolejnym ujęciem, coraz bardziej przeobrażała się w postać z Prerafaelickiego obrazu. Subtelna, ale zdecydowana. Pełna wewnętrznych kontrastów, które z czasem zaczęły tworzyć spójną całość. Marzena, świadoma swoich wyborów, szukała czegoś więcej niż zwykłej pamiątki.
W mroku dostrzegamy więcej
„Mroczność w Twoim wydaniu mnie woła” – Jej słowa stały się wizją sesji. Atmosfera emanowała wiedźmową magią. Rytuałami, w czasie których mrok, ożywiony tajemniczym światłem, zmieniał zwykłe popołudnie w coś wyjątkowego.
Dla niej ciemność nie była ciężarem, ale miejscem, w którym mogła swobodnie oddychać i wyrażać to, co zwykle ukrywała za maską codzienności. Otaczające ją barwy – ciemne fiolety, czernie, srebro – odzwierciedlały emocje, głęboko schowane, i potężne.
Połączenie siły i delikatności
Jej ulubione espresso tonic odzwierciedla to, kim jest – intensywność i gorycz ukryte pod warstwą chłodnej świeżości. Uchwyciłyśmy ten kontrast w kadrach pełnych mroku – ciemność ukrytych części jej osobowości i delikatne ciepło spojrzenia. Ten nieoczywisty ulubiony koktail symbolizuje to jej gotowość na to, co nieznane – przekraczanie granic na własnych zasadach. Marzena nigdy nie odsłania się w pełni. Wybiera tajemniczość, pozostawiając za sobą echo czegoś głębszego, co można odkryć dopiero wtedy, gdy spojrzy się uważniej.
Jak wygląda sesja?
„Czułam się rozpieszczona” – wspomina. W zacisznej, intymnej przestrzeni, gdzie delikatna muzyka cicho snuła się w tle, mogła w pełni się otworzyć. Stworzyłam dla niej nie tylko magiczną scenę, ale też atmosferę pełną empatii i zrozumienia. To było coś więcej, niż standardowa sesja portretowa, to był moment wspólnej celebracji i odkrywania. Każdy szczegół miał znaczenie, każda chwila była starannie zaplanowana, by bohaterka tej unikalnej herstorii mogła poczuć się wyjątkowo, jakby czas na chwilę przestał istnieć.
Scenografia pełna magii i tajemnicy
Scenografia przypominała obrazy Waterhouse’a – tajemnicze kobiety, pełne wewnętrznej siły i niewypowiedzianego piękna, obserwujące świat z dystansem i refleksją. Płonące świece, kryształowa kula, ciężkie zasłony i precyzyjnie ułożone kwiaty tworzyły tło, w którym mogła odnaleźć swoje skryte „ja”, zanurzyć się w głębi, która do tej pory pozostawała nieodkryta.
Pokaż światu swoją tajemnicę
Dla Marzeny zdecydowane kadry i malarski retusz to nie tylko kwestia estetyki – to jej manifest. Każde zdjęcie było świadomym wyborem, narzędziem do kontrolowania wizerunku, który chciała pokazać światu. Choć w codziennym życiu czasem brakowało jej pewności, to w tej sesji buduarowej emanowała pewnością siebie i zdecydowaniem. Przed obiektywem stała się Sobą – silniejszą i bardziej zdecydowaną. Sobą, którą chciała wreszcie pokazać światu.
Od cienia do blasku
Sesja, która miała być zwykłą pamiątką, stała się czymś znacznie głębszym – podróżą w głąb siebie, odkrywaniem nie tylko ciała, ale i duszy. Powstały obrazy pełne mocy, nieoczywistego piękna i kobiecości, która wyłoniła się z mroku, niosąc w sobie światło. To światło nie domaga się uwagi, ale promieniuje subtelnie, przypominając, że każda kobieta nosi w sobie niezłomną siłę naszych uciskanych od pokoleń przodkiń. Sięgnij do niej, kiedy będziesz gotowa – gwarantuję, że nie pozostaniesz bez odpowiedzi.
Czy jesteś gotowa odkryć swoje światło?
Przy dźwiękach magicznej playlisty stworzonej na potrzeby sesji i intymnym półmroku powstała opowieść, która zmieniła jej spojrzenie na siebie.
A Ty – czy również jesteś gotowa odkryć swoje światło ukryte w mroku?
Moją życiową misją jest towarzyszenie Ci w tej podróży.
Autorka wpisu: Emilia Lyon
Fotografka buduarowa, królowa intymności. Maluje światłem i scenografią, tworząc artystyczne, intymne fotografie, których celem jest celebracja kobiecości, i naturalnego piękna.
